Niepostrzeżenie w Twoim domu pojawili się niechciani lokatorzy? Z kuchennych szafek wyfruwają mole, a w łazience wieczorami napotykasz rybiki cukrowe? Sprawdź, skąd wzięły się w Twoim domu i, co najważniejsze, jak się ich pozbyć!
Chyba nikt nie lubi nieproszonych gości w postaci owadów i pajęczaków. Niestety, często zdarza się, że szkodniki odwiedzają nasze skromne progi, a wytępienie ich jest cięższe, niż się może wydawać. Skąd szkodniki biorą się w domu? I co ważniejsze – co robić, by nie chciały się do nas wprowadzać?
Chociaż wydawać by się mogło, że obecność szkodników w domu wiąże się z brudem, wilgocią i ogólnie kiepskimi warunkami sanitarnymi, każdy dom narażony jest na pojawienie się niechcianych gości. Szkodniki lubią przebywać blisko ludzi, gdyż zyskują dzięki temu ciepłe schronienie i stały dostęp do pożywienia. Wiele gatunków, takich jak mole czy prusaki, można wpuścić do domu niechcący wraz z zakupami spożywczymi. Niektóre pchają się same przez szczeliny w drzwiach czy rury. Aby odpowiednio dobrać sposoby walki, trzeba poznać swojego przeciwnika.
Prusaki, nazywane też karaluchami, to szkodniki pokryte najgorszą sławą. Te dość duże owady (15 mm) mają twarde pancerzyki i ruchliwe czułki, a także wyjątkową zdolność niezwykle szybkiego poruszania się, nawet po śliskich powierzchniach. Pojawiają się w domach, gdyż lubią miejsca ciepłe i wilgotne.
Prusaki wychodzą z ukrycia w nocy. To wtedy wkradają się do żywności, podjadają owoce i warzywa, a także pieczywo i sypkie produkty. Zostawiają w nich odchody i bakterie. Karaczany rozmnażają się w zastraszającym tempie, a ich obecność w domu negatywnie wpływa na zdrowie domowników – przenoszą choroby wirusowe, bakteryjne i pasożyty.
Prusaki można próbować zwalczyć domowymi sposobami. Należy rozstawiać piwo w głębokich talerzykach, żeby owady się potopiły. Podobno odstrasza je zapach liści laurowych, amoniaku i kocimiętki. Nie lubią także zimna i światła.
Mole to prawdziwa zmora każdego, kto miał z nimi do czynienia. W walce z nimi najważniejszym punktem strategii jest rozróżnienie, z jakim gatunkiem mamy do czynienia – odzieżowe czy spożywcze?
Mole spożywcze są większe (8-10 mm), dwukolorowe brązowo-szare. Te odzieżowe są nieco mniejsze i żółtawe. Największym problemem są ich larwy, a dorosłe osobniki to tylko oznaka, że mamy w domu niechcianych lokatorów.
Larwy moli spożywczych można niepostrzeżenie wprowadzić do domu razem z suchymi produktami, takimi jak ryże, kasze, orzechy, płatki śniadaniowe, a nawet karma dla psa czy kota. Tworzą one cienkie pajęczynki, dzięki którym można prędko rozpoznać ich obecność. Aby nie dopuścić do rozmnażania moli w Twojej kuchni, zawsze przesypuj sypkie produkty do szklanych pojemników, sprawdzając przy okazji ich stan.
Rybiki, inaczej zwane srebrzykami, to bezskrzydłe owady o chitynowych pancerzykach, które odnaleźć możemy głównie w łazienkach. Podobnie jak prusaki lubią wilgoć, ciepłe i ciemne miejsca. Ze wszystkich wymienionych tu niechcianych lokatorów, rybiki są najmniej uciążliwe. Nie wspinają się do szafek, nie ma więc ryzyka zabrudzenia jedzenia przez ich odchody. Nie przenoszą także chorób, nie są groźne dla człowieka.
Rybiki żywią się okruszkami pożywienia, uwielbiają cukier. Niestety, potrafią jeść także celulozę, a co za tym idzie – niszczą dokumenty, książki i tapety. Obgryzają też kleje organiczne oraz niektóre materiały, takie jak len czy bawełna.
W walce z rybikami niezbędne będzie sprawdzenie wentylacji, zmniejszenie wilgotności w pomieszczeniu i obniżenie temperatury. Dobrze wyeliminować także wszelkie potencjalne wabiki – resztki pożywienia, pleśń. Nie można również dopuścić, by miały się gdzie rozmnażać, warto więc uszczelnić wszelkie szczeliny i otwory, aby nie mogły się w nich zagnieżdżać.
Zdjęcie główne: Nick de ParteeHire/unsplash.com